11 lat wcześniej ...
Było mi zimno , ręka strasznie mnie piekła , płakałam . Chciałam do mamy , do taty , by ktoś wziął mnie na ręce i tulił , kołysał. Nie wiedziałam , gdzie jestem . Nagle usłyszałam dźwięk syren , nadjechały ku mnie jakieś samochodu, które do tych czas widziałam jedynie w bajkach . Bałam się ! Podeszła do mnie jakaś pani, była ładna.Wyciągnęła mnie z dziury , przytuliła , otuliła kocem . Miała na imię Melanii .Polubiłam ją ! Zaczęła mnie oglądać , gdy zobaczyła moje rany , chyba się lekko przeraziła , zaczęła je czyścić i opatrywać. Trochę kłuło , lecz później przestało mnie boleć . Nie wiedziałam co się dzieję, Kiedy skończyła wsiadła ze mną do samochodu , siedziałam na jej kolanach . Przytuliłam się do niej . Zamknęłam oczy i zasnęłam . Kiedy się obudziłam , byłam w jakimś domu , leżałam na kanapie. wstałam i poszłam do miejsca , z którego dochodziły do mnie różne dźwięki . I wtedy zobaczyłam tą panią , tą która mi pomogła ...
Teraz ...
- Amelio ? Amelio Thorne ? - z rozmyśleń wyrwał mnie głos pani Mathis. Wtedy zdałam sobie sprawę , że za długo byłam pochłonięta wspomnieniami z tego okropnego wydarzenia , kiedy miałam 5 lat . Zamieszkałam z Melanii , która nadała mi imię , bo niczego nie pamiętałam .
- Tak proszę pani !? - co innego miałam powiedzieć , nie wiedziałam co się działo na lekcji była za bardzo pogrążona we własnym pesymistycznym świecie . kiedy pani Mathis już miała coś powiedzieć zadzwonił dzwonek , oznajmiający koniec lekcji . Pospiesznie zebrałam swoje rzeczy i włożyłam do poniszczonej już torby , którą bardzo lubiłam i czym prędzej wyszłam z klasy .
________________________________________________
Mam nadzieję , że choć trochę jest okki , ale nadzieja matkom głupich jak to mówią ! Niezadługo znów napiszę ;3